Dlaczego płacze? Okiem mamy.

Przyjrzyjmy się dziś maluszkom. Niemowlaczkom. Tym, które często płaczą, są niespokojne, "naręczne", "nieodkładalne". Oczywiście mówimy o zdrowych dzieciach. I okiem mamy. Nie eksperta ;) choć z doświadczeniem.
Stefan
A więc dlaczego tak się dzieje?


ZA DUŻO.
Dzieci przetwarzają dziennie mnóstwo informacji, które do nich dochodzą. Jeśli jest ich za dużo, to sobie z nimi nie radza. Układ nerwowy jest nieustannie pobudzany i nie ma czasu na regenerację. Nam też trudno zasnąć po dniu pełnym wrażeń i emocji.
Pytanie tylko, co w naszej codzienności wpływa na taki stan naszego dziecka.
1. Długie noszenie dziecka przodem do świata. (Pominę to, że jest to możliwe tylko w wisiadle, które omijać należy szerokim łukiem!) Nie ma szans się schować, gdy otaczające obrazy, dźwięki, kolory są dla niego męczące.
2. Odwiedziny. Pokazywanie niemowlakowi jego wszystkich babć i cioć, wujków, dziadków i kuzynów naraz na rodzinnym spotkaniu, gdzie każdy dotknie, pogłaszcze, zagada. Dużo nowych głosów, dużo nowych twarzy, dużo dotyku. Za dużo.
3. Dźwięki. Dziecko powinno być przyzwyczajone do normalnych odgłosów życia rodzinnego. Radia w tle, skrzypiącej podłogi, stukania garnków podczas robienia obiadu itp. Nie chodzimy przecież koło niemowlaka na palcach. Nie służy nadmiar tych dźwięków.
4. Rodzeństwo. Bieganie, krzyki, śpiewy, braterska czułość, która niekoniecznie jest delikatna.
5. Brak spokoju. Mówi się, że niektóre cechy wysysamy z mlekiem matki. Jak mama jest spokojna i zrelaksowana to i dziecko dostraja się do mamy i jest spokojne. Gdy mamie brak spokoju, jest zestresowana, dziecko to czuje i samo też nie może się uspokoić.

ZA MAŁO.
Mamy.
Taty.
Bliskości.
Ciszy.
Spokoju.
Dotyku.
Kołysania.
Tulenia.
Noszenia.
Całowania.

Albo męczy brzuszek, bo mama zjadła kapustę, albo wypiła kefir.

A teraz... jak na to wszystko zaradzić?

Uspokój siebie. Spokojna mama = spokojne dziecko. Daj też szansę tacie. On też ukołysze Wasze dziecko do snu. Da radę. W końcu, kto jak nie on? :)

Noś. Kołysz. Przytulaj. Nie, nie przyzwyczaisz. Dziecko przecież przez tyle miesięcy w brzuchu było noszone, że rodzi się przyzwyczajone. I zwyczajnie tego potrzebuje.
Bardzo dobrym rozwiązaniem jest chusta. Jesteście blisko. Dziecko ma Ciebie w takiej ilości w jakiej potrzebuje. A Ty masz wolne ręce.

Masuj. Każdy dotyk to dla dziecka ważna informacja. Możesz przekazywać mu swój spokój i poczucie bezpieczeństwa właśnie w ten sposób. A jednocześnie jest to Wasz czas. Sam na sam.

Śpiewaj kołysanki. Nawet jak nie umiesz :) Dzieci uspokajają się słysząc głos rodzica.

Kołysz, przytulaj, całuj, mów do dziecka.

Tatuś też może robić wszystkie wyżej wymienione rzeczy :)

Wygoń starszaki i pobądź sama z najmłodszym. Niech pobędzie tylko z Tobą. Bez tego codziennego chaosu.. "Gdzie masz buty? Chce siku! Oddaj mi to! Nanek, oddaj! Nie bij go! Oddaj mu, to jego, on się bawił! Nie chce tego! Nie lubie tego. Mamo, popychałem Staśka."

A na brzuszek sposoby są takie:
Masaż.
Przykładanie takiej zabawki do brzucha, co jak jej się wyciągnie sznureczek to ona drży.
Układanie dziecka na boku.
Kąpiel w wiaderku. Dobra nie tylko na brzuszek. :)
Uspokajająca kąpiel w wiaderku