rodzicielstwo pełne błędów

Otoczeni z każdej strony dobrymi radami, od ciotek, babć, mam, sióstr, facebookowych mam (te chyba najgorsze...) często jako rodzice jesteśmy zagubieni, wpadamy w poczucie winy, w myślenie, że chyba nie jesteśmy dobrymi rodzicami... Wokół tyle różnych informacji, i które są prawdziwe?
W tym tzw. szumie informacyjnym trzeba nauczyć się odnajdywać swoją drogę rodzicielstwa, swój sposób na bycie mamą czy tatą.

wakacje

A co dalej? Jak już wiemy, jak chcemy wychowywać nasze dzieci, jak budować z nimi relacje, jakimi chcemy być rodzicami...
To jest teoria.
A praktyka to drugie. Trudna, codzienna praca nad tym, jacy chcemy być jako rodzice.
Ja chciałabym mieć zawsze cierpliwość do moich dzieci.. ale w pewnym momencie już nie wytrzymuję i się wkurzam na nich. Raz nawet książeczkę przez okno wyrzuciłam (rusztowanie było więc daleko nie poleciała).

Ale co potem? Gdy znowu rzeczywistość nijak nie przystaje do tego ideału rodzica, jakim chcielibyśmy być?
Chyba na starcie trzeba się z tym pogodzić i uznać rodzicielstwo za wspólną drogę z dzieckiem, pełną pięknych widoków ale i zakrętów, wąskich ścieżek nad przepaścią i tak dalej.. (ależ poetycko wyszło)
Po drugie, przepraszać. Przepraszać dziecko tak, jak byśmy przeprosili dorosłego, za to, co było, bez obwiniania.
Po trzecie, nie poddawać się i każdego dnia próbować na nowo.

Bo nawet jak byśmy zjedli wszystkie książki świata o dzieciach, to może nam się urodzić takie, na które nic nie będzie "działało".