rybki

Staś robi coraz większe postępy w przemieszczaniu się po pokoju. Codziennie rano domaga się, żeby go położyć w pokoju chłopców na dywanie i dać mu kilka zabawek. Dopiero, gdy to się stanie przestaje się wydzierać :) i buszuje po pokoju. Umie się już czołgać do przodu, czyli do celu, do wszystkiego potrafi się dostać. Dzięki temu potrafi spędzić dużo czasu w samotności, poznając kolejne zakamarki pokoju.

Franio miał trudny dzień. Był zmęczony, nie wyspał się.. Nie wiedział, czego chce. Starając się odwrócić jego uwagę od tego ogromnego nieszczęścia, wzięłam kawałek kartonu, okleiłam go niebieską krepiną. To było nasze jezioro. Z białej kartki technicznej wycięłam kształt rybek. Każdej rybie domalowałam oko. Kolorowaliśmy ryby. Franka wykonanie ograniczało się od kilku kresek na każdej rybie.., ale bardzo podobało mu się przyklejanie rybek do jeziora.


 

Zabawa nie była długa, ale bardzo przyjemna. Franio zapomniał o swoich nieszczęściach, a ja wyłączyłam się ze sprzątania i innych obowiązków i mogłam na chwilę skupić się w stu procentach na moim dziecku. Cenny czas.